Na ślubie mojej siostry, gdy rozłożyłam białą lnianą serwetkę na moim talerzu, zauważyłam pod nią małą złożoną kartkę papieru.

„Nic nie poczuła” – powiedział ze śmiechem. „Kiedy poruszy temat rozwodu, twoja zgoda będzie już potwierdzona. Plan jest idealny”.

 

Miałem wszystko, czego potrzebowałem.

 

Następnego dnia poszedłem do biura Briana. Odtworzyłem mu nagranie i pokazałem zrzuty ekranu. Jego twarz zmieniła się z zakłopotania w mieszaninę gniewu i głębokiego smutku.

 

„Nie mogę w to uwierzyć” – wyszeptał, trzymając głowę w dłoniach. „Naprawdę ją kochałem”.

 

„Oboje jesteśmy ofiarami” – powiedziałem. „Ale nie musimy nimi pozostać”.

 

Razem zaplanowaliśmy kontratak. Brian zapowiedział, że w następny weekend urządzi wystawną imprezę „przedmiedziową”. Pułapka została zastawiona.

 

Przed imprezą w końcu dowiedziałam się, kto napisał list. Samantha, najlepsza przyjaciółka Jessiki. Dręczona wyrzutami sumienia, wyznała wszystko. Nie mogła po prostu stać i patrzeć, jak dwoje niewinnych ludzi ginie.

 

W sobotni wieczór dom Briana był pełen około pięćdziesięciu gości. Michael i Jessica poruszali się wśród nich, zupełnie nago, udając szczęśliwych nowożeńców. O 20:00 Brian stuknął się kieliszkiem.

 

„Dziękuję za przybycie” – zaczął. „Mam dziś wieczorem specjalną wiadomość. Niedawno usłyszałem o bardzo „interesującej” rozmowie między moją drogą żoną a jej zięciem”.

 

W pokoju zapadła cisza. Włączył magnetofon i nacisnął przycisk odtwarzania. Głosy Michaela i Jessiki, planujących oszustwo, romans, nowe życie, rozbrzmiewały w ciszy pokoju. Goście wstrzymali oddech. Michael i Jessica pobladli jak śnieg.

 

„To” – głos Briana drżał z wściekłości – „jest prawdziwa natura kobiety, którą kochałem. I prawdziwa natura męża Emily”.

 

Pokój się zawalił. Michael próbował wymamrotać przeprosiny, ale dowody były niepodważalne.

ciąg dalszy na następnej stronie

Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.